365

To nie gra naszych ciał,

to nie sprawa ciała,

wiem już to, we mnie też

dusza oszalała

 

Nie wiem jak nazwać taki stan,

gdy nieważne próby sił;

kto jest mądrzejszy, lepszy z nas,

kto ma lepszy głos i styl

te wszystkie wojny kłaków funt

i kosmiczny pył

ważne jest tylko żebyś

zawsze był

 

To nie gra naszych ciał

to nie sprawa ciała

wiem już to w tobie też

dusza oszalała

 

Obracam w palcach każdy dzień

nim się rozpłynie gdzieś

przy tobie chcę ich w roku mieć

trzysta i sześćdziesiąt pięć

choć jesteś z Marsa przecież tam

tak podobnie płynie czas

O pomarańczy bajkę

znam i wierzę w nas

 

i nieważne już co powie ktoś

gdy jesteś tu w najgłębszą noc

tylko ten strach jak mam to znieść

gdy zastanie nas

trzysta i sześćdziesiąt sześć

 

To nie gra naszych ciał

to nie sprawa ciała

wiem już to we mnie też

dusza oszalała