To nie gra naszych ciał,
to nie sprawa ciała,
wiem już to, we mnie też
dusza oszalała
Nie wiem jak nazwać taki stan,
gdy nieważne próby sił;
kto jest mądrzejszy, lepszy z nas,
kto ma lepszy głos i styl
te wszystkie wojny kłaków funt
i kosmiczny pył
ważne jest tylko żebyś
zawsze był
To nie gra naszych ciał
to nie sprawa ciała
wiem już to w tobie też
dusza oszalała
Obracam w palcach każdy dzień
nim się rozpłynie gdzieś
przy tobie chcę ich w roku mieć
trzysta i sześćdziesiąt pięć
choć jesteś z Marsa przecież tam
tak podobnie płynie czas
O pomarańczy bajkę
znam i wierzę w nas
i nieważne już co powie ktoś
gdy jesteś tu w najgłębszą noc
tylko ten strach jak mam to znieść
gdy zastanie nas
trzysta i sześćdziesiąt sześć
To nie gra naszych ciał
to nie sprawa ciała
wiem już to we mnie też
dusza oszalała